Euro i funt brytyjski kontynuują wzrosty, podczas gdy dolar amerykański pozostaje słaby.

Pomimo że administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła w niedzielę gotowość do zawarcia porozumienia z Chinami w celu złagodzenia odnowionych napięć handlowych, uczestnicy rynku walutowego przyjmują ostrożną postawę — nawet mimo pojawiających się pierwszych sygnałów stabilizacji na amerykańskim rynku akcji.

Wiceprezydent J.D. Vance wezwał Pekin do obrania rozsądnej ścieżki w eskalującym sporze handlowym pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata, wskazując, że w przypadku dalszego przeciągania konfliktu Trump zyska większą przewagę negocjacyjną. W późniejszym oświadczeniu Trump zasugerował możliwość kompromisu, jednocześnie formułując zawoalowane ostrzeżenie, że pełnowymiarowa wojna handlowa uderzyłaby w Chiny.

"Nie martwcie się o Chiny — wszystko będzie dobrze! Szanowny przywódca Xi ma za sobą trudny okres. On nie chce recesji dla swojego kraju i ja też nie. Stany Zjednoczone chcą pomóc Chinom, a nie im szkodzić!" — napisał Trump.

Wypowiedzi Vance'a i Trumpa pojawiły się w momencie narastających obaw o ponowną eskalację konfliktu handlowego, który już wcześniej w tym roku zakłócił globalne łańcuchy dostaw i zwiększył zmienność na rynkach finansowych. Ekonomiści ostrzegają, że dalsza eskalacja mogłaby doprowadzić światową gospodarkę na skraj recesji.

Podczas gdy Vance wezwał do powściągliwości, Trump przyjął twardsze stanowisko. Jego sugestia kompromisu została przez część obserwatorów uznana za sygnał otwartości na negocjacje, jednak ostrzeżenie pod adresem Chin świadczyło również o gotowości do długotrwałej konfrontacji.

Analitycy uważają, że obie strony zdają sobie sprawę z wysokich kosztów wojny handlowej. Chiny, w szczególności, mogłyby mierzyć się ze spowolnieniem wzrostu gospodarczego i rosnącym bezrobociem w przypadku istotnego spadku eksportu do Stanów Zjednoczonych.

Wypowiedzi Trumpa i Vance'a sugerują, że Stany Zjednoczone zamierzają utrzymać presję na Chiny w celu odwrócenia ich ostatnich decyzji handlowych, jednocześnie próbując uspokoić rynki i przekonać je, że scenariusz eskalacji odwetowej nie jest przesądzony.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że obie strony powstrzymają się od najbardziej agresywnych działań, co doprowadzi do dalszego — a być może bezterminowego — odsunięcia w czasie terminów eskalacji ceł, uzgodnionych w maju.

Warto zauważyć, że w piątek nie tylko dolar ucierpiał. Na rynku akcji, ropy naftowej oraz kryptowalut doszło do największej wyprzedaży od wielu miesięcy. W mediach społecznościowych Donald Trump zagroził podjęciem działań w odpowiedzi na nowe chińskie ograniczenia dotyczące eksportu metali ziem rzadkich oraz inne środki handlowe.

Wcześniej, w niedzielę, chińskie Ministerstwo Handlu oświadczyło, że Stany Zjednoczone powinny zaprzestać grożenia podwyżkami ceł i wezwało do kontynuowania negocjacji w celu uregulowania nierozwiązanych kwestii handlowych.

"Grożenie wysokimi cłami na każdym etapie nie jest najlepszym sposobem budowania relacji z Chinami" — stwierdziło ministerstwo. "Jeśli Stany Zjednoczone będą nadal podążać obecną ścieżką, Chiny zdecydowanie podejmą odpowiednie działania w celu ochrony swoich uzasadnionych praw i interesów."

Wszystko rozpoczęło się w ubiegłym tygodniu, gdy Chiny ogłosiły nowe środki kontroli eksportu. W odpowiedzi, rozwścieczony Donald Trump zapowiedział w piątek, że od 1 listopada Stany Zjednoczone nałożą 100% cła na chińskie towary, ograniczą eksport określonych kategorii oprogramowania z USA, a także zasugerował możliwość wstrzymania dostaw komponentów lotniczych do Chin.

Jak już wcześniej wspomniano, rynek walutowy — a w szczególności dolar amerykański — zareagował na te wydarzenia spadkiem.

Bieżąca prognoza techniczna dla EUR/USD

Obecnie kupujący powinni skoncentrować się na odzyskaniu poziomu 1,1630. Dopiero wybicie powyżej tego poziomu otworzy drogę do strefy 1,1660. Z tego miejsca para może kontynuować wzrost w kierunku 1,1690, choć osiągnięcie tego poziomu bez wsparcia ze strony dużych uczestników rynku może okazać się trudne. Najdalszy cel wzrostowy to 1,1720. W przypadku spadku należy oczekiwać wyraźnego zainteresowania zakupami w rejonie 1,1590. Jeśli w tym obszarze nie pojawi się silny popyt, wskazane byłoby wstrzymanie się z działaniem do momentu przetestowania minimum na poziomie 1,1545 lub rozważenie otwarcia pozycji długich w pobliżu 1,1510.

Bieżąca prognoza techniczna dla GBP/USD

Kupujący funta powinni skupić się na przełamaniu najbliższego oporu na poziomie 1,3360. Dopiero wybicie powyżej tego zakresu otworzy przestrzeń do wzrostu w kierunku 1,3390, przy czym dalszy ruch w górę powyżej tego poziomu może okazać się zdecydowanie trudniejszy. Ostateczny cel wzrostowy znajduje się w rejonie 1,3425. W przypadku spadku, niedźwiedzie najprawdopodobniej podejmą próbę odzyskania kontroli w okolicy 1,3330. Jeśli ruch spadkowy się utrzyma i nastąpi wybicie poniżej tego poziomu, będzie to poważny cios dla pozycji byków i może zepchnąć notowania GBP/USD w rejon minimum na 1,3290, z możliwością dalszego pogłębienia spadków do 1,3260.